Menu

10 kwietnia 2024

Klapki na rzep Kubota: damskie i męskie - porównanie funkcji i stylu.

Klapki na rzep Kubota: damskie i męskie - porównanie funkcji i stylu.

Klapki na rzep Kubota: damskie i męskie - porównanie funkcji i stylu.

Klapki na rzep Kubota: damskie i męskie - porównanie funkcji i stylu.

 

Klapki na rzepy, jakie marka Kubota oferuje swoim klientom, dzielą się na dwie główne kategorie – damskie oraz męskie. Czyli tak samo, jak inne rodzaje obuwia. W ofercie producenta są także dostępne modele unisex, które mogą być noszone przez przedstawicieli obu płci.

Skupmy się jednak na klapkach przeznaczonych osobno dla pań i panów. Jakie są między nimi główne różnice? Czy ich funkcje są odmienne, czy też podobne?

Klapki to obuwie dla każdego

Kubota to marka, która swój sukces odniosła nie tylko dzięki innowacyjnemu wprowadzeniu klapków na rzepy, ale również zaspokajaniu wymagań użytkowników i użytkowniczek. Dotyczy to zarówno wysokiej jakości materiałów wykonania klapków, jak i designu. No właśnie, zacznijmy od tego – jak różnią się wyglądem klapki na rzepy damskie i męskie?

Przede wszystkim kształtem. Panie mają bardziej zgrabne stopy, których wielkość jest zazwyczaj mniejsza niż panów, dlatego klapki męskie są przeważnie większe i bardziej szerokie. Jeśli zaś chodzi o design, tutaj panie wygrywają pod względem ilości dostępnych kolorów. Panowie wolą bardziej stonowane barwy, dlatego  klapki męskie na rzep są często w kolorach ciemnych. Oczywiście nie oznacza to, że nie ma dla nich bardziej kolorowych propozycji. Jak wspomniano – Kubota wychodzi naprzeciw wszystkim potrzebom.

Przekonaj się o tym na własne oczy! Klapki męskie z rzepem znajdziesz pod adresem https://kubotastore.pl/c/mezczyzna-klapki-rzep

Jeśli chodzi o klapki damskie na rzep, ich funkcjonalność nie różni się niczym od tej, jaką mają modele dla panów. A więc zapewniają wygodę, możliwość wygodnej regulacji zapięcia oraz antypoślizgową podeszwę, która zwiększa bezpieczeństwo nawet nad wodą. Szeroki wybór modeli dla pań znajdziesz na stronie https://kubotastore.pl/c/kobieta-klapki-rzep.

Ostatnią rzeczą, która łączy klapki na rzepy dla obu płci, jest w przypadku marki Kubota atrakcyjna, przystępna cena. Przekonaj się o tym – już dzisiaj odwiedź sklep producenta!

 

08 kwietnia 2024

Samomiłość! Praktyka i refleksje z terapii

O tym, że byłam w przeszłości ofiarą wielu sytuacji które nie powinny mieć miejsca w niczyim życiu, chyba wcześniej jasno nie opisywałam. Dziś po prostu czuję się dobrze, i postanowiłam notatki z terapii i samo nauki nie trzymać tylko w przysłowiowej szufladzie, ale i podzielić się. Jeśli choć jedna osoba, znajdzie w tym choć jeden przydatny dla niej patent, było warto. 


Pomysły na okazanie sobie samomiłości 

Podstawą jest to, aby robić to co chcę. Nie na siłę, sobie na złość, nie karać samego siebie. Budować pozytywną relację z sobą i swoim ciałem.

• Wolna chata - czas na włączenie muzyki na full, podskakiwanie jak na koncercie i śpiewanie w samej bieliźnie (bo po godzinie w bluzie i dresie już za gorąco). Zarówno romansidła jakby On był tu. Jak i piosenki typu Asele zespołu Video, jakby naprawdę śpiewać do kogoś, kto na to zasłużył, dosłownie drzeć mordę z całych sił. Rap niekoniecznie, bo można się zasapać próbując nadążyć za wykonawcą, a to może pogorszyć nastrój, zamiast go poprawić.
Efekt następnego dnia to rozluźnione mięśnie twarzy, lekko i bezproblemowo podnoszące się kąciki ust, tak samo jak w momencie, gdy uda się rozwiązać jakiś trapiący od dłuższego czasu problem.

• Delegowanie i współpraca - samemu to się człowiek orobi, a nie zarobi. To było trudne, zaufać i połączyć z kimś siły, ale ważne. Dziś są za wysokie podatki w Polsce, aby jeden człowiek był w stanie na nie zapracować, to już nie rok 2017 i wcześniejsze. Jest to też element samomiłości, ponieważ od małego byłam przez członka rodziny tresowana na taką, co nie szanuje samej siebie. Od małego słyszałam takie okropne hasło "ja zjem byle co i idę do roboty" masakra jak można się aż tak nie szanować? Do tego moda na kult etatu nie wspiera, to nic dobrego żyć jak w jakimś obozie pracy za karę - zmieniła się pewna rzecz w moim życiu, i teraz mam prawo i gwarancję czuć, że zasługuję na dobro, nie można już mnie karać na zaś na przyszłość, bo teraz mam gwarancję, że pewnej rzeczy nigdy w życiu nie zrobię.

• Sesje u psychologa - w czerwcu będzie druga rocznica wolności od człowieka, który mnie najbardziej w życiu skrzywdził. Miałam bardzo późno pierwszą pomoc psychologiczną, bo dopiero w czasie szkoły średniej. Niestety dzieci nikogo nie obchodzą, rodzina może traktować je jak śmieci, a potem latami musimy w sobie naprawiać błędy cudzej tresury (czytaj: wychowania).

Wcześniejsze sesje polegały na uświadamianiu, dlaczego jestem przez kogoś traktowana tak, a nie inaczej. Korzystamy z terapii, bo ktoś przed nami kto powinien to zrobić to tego nie zrobił. Pracowaliśmy nad tym jak radzić sobie właśnie w czasie kryzysu.

Dziś praca polega na odkryciu własnej tożsamości, na zbudowaniu poczucia własnej wartości, czyli w skrócie wszystko to, co zostało przez przemoc psychiczną i fizyczną zniszczone. Czasy bycia Kopciuszkiem zakończyły się w momencie odejścia toksyka, dziś czas na bal! To trudne zadanie, czego w życiu nie chcę łatwo wymienić, ale już wymienić to co chcę, lubię, już jest trudniej. Nie chcę być zlepkiem traum i mentalnych ograniczeń, dlatego dalej nad sobą pracuję.

• Pozbywam się dziurawych majtek i skarpetek. Trochę szok, co? Blogerka pokazująca jak można naprawić zaplamiony ciuch wyznaje wyrzucanie dziurawych majtek? Gdzie eko? No właśnie… to nie eko… dziurawe majtki i skarpetki cyrowane po raz setny to dla mnie symbol dzieciństwa, widok dziur w majtkach i skarpetach działa na mnie triggerująco. Wtedy jeszcze nie wiedziałam po co to skąpstwo, dopiero po latach wszystko zaczęło wychodzić na jaw. Dlatego z szacunku do samej siebie, aby podkreślić, że jestem przeciwieństwem człowieka co mnie najbardziej w życiu skrzywdził, robię wszystko na zasadzie kontrastu, aby nie dopuścić do upodobnienia się. Ciekawe jest też podejście duchowości do tego tematu - przewodnicy duchowi polecają pozbywanie się "czegoś tak osobistego jak bielizna" jak już jest zużyta, ze względu na energię. Nauczają, że chodząc w starych i zużytych ciuchach okazujemy sami sobie, że nie zasługujemy na nowe. Nurt duchowy, a daje do myślenia.

• Najtrudniej jest z wyprostowaniem zdrowia seksualnego, dlatego tyle nagle u mnie recenzji książek powiązanych z tym tematem. Miałam też wizytę u ginekologa-seksuologa, fizjoterapeuty ureginekologicznego… i jeszcze nie wszystko działa tak sprawnie, jak powinno. Mam świadomość, że to przez mowę nienawiści, obrażanie i umniejszanie moim uczuciom, konserwatywne umysły, "klapsy w tyłek" jak to pewna grupa społeczna nazywa swoje wyczyny, ale to dalej nie finał. Bardzo fajny jest w internecie dostępny za darmo film komediowy "Seks to nie grzech" polecam, połowa tekstów co tam leci to te same słyszałam za młodu, uśmiałam się.

Leczę się również z tego otaczając się wspierającym otoczeniem. Rozmawiamy normalnie na ten temat, nie robimy z tego "tabu". Dużym krokiem naprzód było właśnie nauczyć się nazywać swoje części ciała bez obraźliwego zabarwienia. Polecam. To pomaga pozbyć się wpajanych głupot za młodu, wyplewienia tych głupich epitetów co słyszeliśmy od rodziny typu "pół tyłka na wierzchu", "żeniac", "takie błyszczące to do lasu ubierają".

Obserwuję na IG i FB konta prowadzące rzetelną edukację seksualną. Profile tworzące estetyczny content z bielizną i kobiecą odzieżą również. Wszystko to, aby oswoić tę strefę. Wyplewić te bzdurne przekonania które były mi wpajane, oswoić się w tym temacie, nauczyć się, że to nic złego, to strefa samoszacunku i piękna.

• Przynoszę do pomieszczeń w których najczęściej przebywam świeżo ścięte kwiaty do wazonu. Bo chce. Żonkile, narcyze, róże.

• Uczę się zasady "najpierw płacę sobie". Jest to trudne przez wysokość podatków do jakiej doprowadził Nowy Wał, ale nie poddaję się. Dodaję do ulubionych aukcje z produktami, które mogą polepszyć mój poziom życia, jeśli w danej chwili jeszcze nie mogę zrobić zakupu, aby w przyszłości nie zgubić i nie szukać od nowa.

• Stawiam sobie cele na dany rok, których z różnych przyczyn nie mogłam zrealizować w przeszłości. Np. na ten rok podjęłam się wyzwania - nauczyć się robić paznokcie hybrydowe. Sekret w tym działaniu polega na tym, że również musi ono być czymś, co zrobię wyłącznie dla siebie. Nie chciałabym być manikiurzystka, bo moje plecy i oczy by tego nie wytrzymały, a do tego nie jestem typem człowieka co wytrzymałby 8h dziennie w zamknięciu czekać na klienta, dusiłabym się. Chcę opanować hybrydy, bo widzę różnicę w jakości trwałości między hybrydą, a klasycznym lakierem.

• Robię na Pintereście i Instagramie prywatne zapisane foldery tablice, gdzie zapisuję inspiracje dla siebie, do wykorzystania w przyszłości. Tablice typu pomysły jak obchodzić jakąś rocznicę, video z ćwiczeniami od fizjoterapeutek ureginekologicznych na MDM (zawsze to mam wgląd w wiedzę od kilku specjalistów, po różnych szkołach).

• Gdy już naprawdę nie mogę zapanować nad myślami, wydarzyło się coś, co zadziałało jak sól kuchenna na otwartą ranę, zostawiam co robiłam i siadam do pisania, coś w stylu pamiętnika. Są na telefony dostępne do tego celu aplikacje. Ja nie trzymam tego na papierze, bo wiem co wścibscy ludzie potrafią. Wirtualne zahasłowane dyski, albo przenośne i na hasło sprawdzą się lepiej. Niektórzy twierdzą, że lepszy efekt ulgi jest, jeśli człowiek pisze ręcznie, ja tego nie odczuwam.

 

Czy to będzie seria postów, czy edytowany w przyszłości i dopisane kolejne notatki, jeszcze nie wiem, okaże się z czasem.


[POST NIESPONSOROWANY]

29 marca 2024

Frezarka do paznokci HC-338

Frezarka do paznokci HC-338

Frezarka do paznokci HC-338

Co obiecuje producent? Piękne paznokcie w zasięgu Twoich rąk - oto lekka i poręczna frezarka do manicure, która stanie się Twoim sprzymierzeńcem w pielęgnacji paznokci. To urządzenie o regulowanej prędkości od 3000 do 20 000 obrotów na minutę, które pozwoli Ci w prosty i szybki sposób zadbać o swoje dłonie. Płynna regulacja prędkości, frezarka działa cicho i płynnie. Możesz dostosować prędkość za pomocą pokrętła. Frezy o średnicy trzpienia 2,35 mm pasują do tego urządzenia.

Dlaczego warto? 

• Wygodna pielęgnacja: Frezarka umożliwia wyrównanie paznokci, wypolerowanie ich oraz usunięcie martwego naskórka czy starej warstwy lakieru. Teraz możesz to zrobić samodzielnie, bez wychodzenia z domu. 

• Szybka wymiana frezów: Dzięki szybkiemu i pewnemu systemowi wymiany końcówek, zmienisz frezy w głowicy bez problemu. 

• Profesjonalna jakość: To nie jest zwykłe narzędzie – to profesjonalna frezarka kosmetyczna. Nowoczesny design, solidne wykonanie i ergonomiczna budowa sprawiają, że pasuje zarówno do salonów, jak i do użytku domowego.

Frezarka do paznokci HC-338

Jak z niej korzystać? 

• Usuwanie poprzedniej stylizacji: Frezarka jest idealna do usuwania poprzedniej stylizacji hybrydowej, żelowej czy akrylowej. Wyrównasz i wypolerujesz naturalną płytkę paznokcia. 

• Zadbane wały okołopaznokciowe: Skórki i zanieczyszczenia na wałach okołopaznokciowych nie będą już problemem. 

• Wysoka jakość frezów: Frezy są wyprodukowane z najlepszych dostępnych komponentów, co gwarantuje ich trwałość.  To najwyższa jakość, spełniająca wszystkie normy.

Frezarka do paznokci HC-338

Opinia: Nie planowałam zmiany frezarki, mam dalej swoją frezarkę miętową Neonail 15W, tak po prostu wyszło, że jestem teraz w posiadaniu i tego modelu. 
Frezarka do paznokci to obecnie mój niezastąpiony gadżet przy wykonywaniu manicure, zarówno klasycznego, jak i hybrydowego. Pomaga mi w szybki sposób usunąć lakier z paznokci, doprowadzić skórki do ładu i składu, a to w bardzo szybkim czasie.

Głowica/ rączka tej frezarki jest lekka, nie duża, pewnie leży w dłoni, łatwo się nią pracuje, a do tego nie wywołuje drgań. Nie zajmuje dużo miejsca.

Używam jej zamiennie z drugą frezarką, jak mam humor, która danego dnia wpadnie mi w ręce. Do żadnej nie mam zastrzeżeń, jestem z obu zadowolona.

Ale też wykonuję paznokcie wyłącznie sobie, wyłącznie prywatnie na własne potrzeby, więc znam swoje dłonie i paznokcie. Nie wiem co powiedziałaby osoba, która ma do wykonania pracę na rzecz klientki.


Frezarkę do paznokci model HC-338 możesz zamówić TUTAJ.

17 marca 2024

Biżuteria na Wielkanoc? Moje doświadczenia z bransoletkami, kolczykami i naszyjnikami

Biżuteria na Wielkanoc? Moje doświadczenia z bransoletkami, kolczykami i naszyjnikami

Biżuteria na Wielkanoc? Moje doświadczenia z bransoletkami, kolczykami i naszyjnikami


[ARTYKUŁ PARTNERA] 


Kiedy nadchodzi Wielkanoc, moje myśli zawsze kierują się w stronę odświeżenia wiosennej garderoby i dodatków, które będą towarzyszyć mi podczas świątecznych spotkań. W tym roku zainspirowana trendami i poszukując czegoś wyjątkowego, postanowiłam skupić się na biżuterii, która nie tylko dopełni moje stylizacje, ale także będzie przyjazna dla mojej wrażliwej skóry. Odkryłam, że biżuteria z tytanu i biżuteria hipoalergiczna to idealne rozwiązania, które pozwoliły mi cieszyć się elegancją bez obaw o nieprzyjemne reakcje alergiczne.

Bransoletki, które mówią więcej

Bransoletki zawsze były moją słabością. Uwielbiam, jak delikatnie otaczają nadgarstek, dodając subtelnego uroku każdej stylizacji. W tym roku postawię na bransoletki z tytanu. Ich minimalistyczny design i lekkość sprawiają, że są niemal niewyczuwalne na nadgarstku, a jednocześnie stanowią silny modowy statement. Biżuteria z tytanu jest nie tylko wyjątkowo elegancka, ale i idealna dla osób z alergiami, takich jak ja. Bransoletki te towarzyszyły mi już podczas wszystkich wielkanocnych spotkań, doskonale komponując się zarówno z codziennymi, jak i bardziej wyrafinowanymi strojami.

Kolczyki, które świecą przy każdym ruchu

W tym roku, podczas przygotowań do Wielkanocy, postanowiłam, że moja stylizacja będzie czymś więcej niż tylko tradycyjnym ubiorem. Chciałam dodać element, który byłby nie tylko piękny, ale także miałby w sobie coś magicznego. Wybór padł na kolczyki – nie byle jakie, ale takie, które świecą przy każdym ruchu, przyciągając spojrzenia i dodając blasku każdej chwili.

Zdecydowałam się na kolczyki hipoalergiczne z tytanowymi sztyftami, aby uniknąć nieprzyjemnych reakcji alergicznych, które w przeszłości potrafiły mi zepsuć niejedno święto. Zależało mi na tym, by kolczyki te były nie tylko bezpieczne dla mojej skóry, ale również wyjątkowo eleganckie i subtelne. Wybrałam modele z delikatnie mieniącymi się kamieniami, które przy każdym ruchu głowy delikatnie łapały i odbijały światło, tworząc dyskretny, ale zauważalny efekt blasku.

Nie przypuszczałam, że coś tak drobnego jak kolczyki mogą mieć tak wielki wpływ na moje samopoczucie i stylizację. Każdy ruch głową sprawiał, że kamienie delikatnie mieniły się różnymi barwami, przypominając mi o radości i odnowie, które niesie ze sobą wiosna. Stały się one nie tylko dodatkiem do mojego wielkanocnego ubioru, ale również symbolem nadziei i nowych początków.

Co więcej, te kolczyki stały się przedmiotem wielu komplementów podczas świątecznych spotkań. Rodzina i przyjaciele byli zaskoczeni, jak taki mały dodatek może zmienić całą stylizację i dodać jej charakteru. Niektórzy nawet nie wiedzieli, że istnieje coś takiego jak biżuteria hipoalergiczna, co stało się doskonałą okazją do podzielenia się moją wiedzą na ten temat oraz doświadczeniami związanymi z alergiami skórnymi.

Dzięki tym kolczykom uświadomiłam sobie, jak ważne jest, aby otaczać się przedmiotami, które nie tylko są piękne, ale także mają dla nas osobiste znaczenie. Stały się one dla mnie przypomnieniem, że nawet najmniejszy detal może wprowadzić magię do naszego życia, o ile tylko pozwolimy mu zabłysnąć. W tym roku kolczyki, które świecą przy każdym ruchu, stały się dla mnie nie tylko uzupełnieniem świątecznej stylizacji, ale także symbolem radości, odnowy i osobistego blasku, który każdy z nas nosi w sobie.

Naszyjniki, które przyciągają spojrzenia

W tym roku moja kolekcja świąteczna została wzbogacona również o naszyjniki. Zdecydowałam się na lekkie, tytanowe łańcuszki z delikatnymi wisiorkami. Ich prostota i elegancja idealnie wpasowały się w świąteczną atmosferę, dodając klasy, ale nie przytłaczając reszty stroju. To, co szczególnie cenię w biżuterii z tytanu, to jej trwałość i odporność na czynniki zewnętrzne, co czyni ją idealnym wyborem na każdą okazję.

Święta Wielkanocne to dla mnie czas, kiedy mogę poeksperymentować ze swoim stylem i dodać trochę świeżości do mojej garderoby. W tym roku, dzięki biżuterii z tytanu i biżuterii hipoalergicznej, udało mi się znaleźć idealny balans między stylem a komfortem. Te małe dodatki okazały się niezwykle ważne dla mojego świątecznego samopoczucia, pozwalając mi cieszyć się każdą chwilą bez obaw o alergie. Biżuteria hipoalergiczna nie tylko wzbogaciła moje stylizacje, ale także dała mi spokój ducha, wiedząc, że jest bezpieczna dla mojej skóry. To był jeden z tych świątecznych sezonów, który na długo zostanie w mojej pamięci, nie tylko ze względu na spędzony czas z bliskimi, ale także dzięki temu, jak czułam się wyjątkowo i stylowo z moją nową biżuterią.

 

04 marca 2024

Jest osiągnięcie!

Dziś pochwalę się osiągnięciem zawodowym - już ponad rok nie kupiłam ani jednego ciucha tylko "na sesję"! Biorąc pod uwagę tresurę od dziecka, i uciekanie od samotności maskując ją pracą - to jest osiągnięcie. 

Post bardziej pasowałby na kolejne urodziny bloga, ale skoro się obudziłam i mam natchnienie, to trzeba korzystać. O problemach z maskowaniem samotności wieczną robotą wspominałam już wcześniej na blogu. Ten post będzie z perspektywy zwykłego zjadacza chleba, kogoś kto nie studiował psychologii, ale całkiem sporo na terapii spędził czasu, więc sporo jestem w stanie już wyłapać szczegółów.

Jednym z moich wieloletnich problemów było to, że kupowałam ciuchy, które służyły tylko i wyłącznie jako odzież robocza na bloga. Nigdzie poza sesjami zdjęciowymi ich nie założyłam, BA, często nie nadawały się do tego - albo były ze sztywnego materiału, który ograniczał ruchy, albo jak to była spódnica czy sukienka to z tendencją do podwijania się, więc nie dało się nawet normalnie w nich chodzić, czy po prostu szpilki, no jak w tym chodzić, one były zakładane tylko na zdjęcia. Były one kupowane tylko pod wyświetlenia, żeby przykuć uwagę sponsorów, a po pewnym czasie pod linki afiliacyjne, by zarabiać z reklam. Taki był biznesplan bloga w danych latach, w początkach tej działalności w celach zarobkowych.

Główne przyczyny, które widzę, które do tego doprowadziły:

- niedokładna analiza konkurencji i ślepo za nimi powielanie, problem w tym, że to było patrzenie krótkoterminowe, nastawione na szybki zysk,

- brak korekt biznesplanu, jak założenia na początku przed rozpoczęciem, tak brak analizy co jakiś czas,

- niedopracowanie dotarcia do grupy docelowej, zamiast skupić się na dotarciu do sponsorów, to ciągle poszerzałam tylko grono obserwatorek, a przed wprowadzeniem linków afiliacyjnych nie miałam jak zarabiać na tego typu odbiorcach, przecież obserwatorki nie będą wysyłać paczek,

- problemy natury zdrowotnej wynikające z dzieciństwa: wartościowanie siebie przez pryzmat pracy, oraz tresura na Kopciuszka, żeby dawać się wykorzystać "za miskę ryżu", oraz wspomniane wielokrotnie używanie pracy do maskowania samotności,

Pewnie jakby teraz odkopać moje stare akta od terapeuty, albo teraz też w trakcie przycisnąć temat, wyszłoby na wierzch jeszcze wiele smaczków.


Jak sobie poradziłam z tym problemem: bardzo mocna samodyscyplina, z tą cechą charakteru akurat na szczęście nie mam problemu, w końcu jestem przedsiębiorcą.

Konkretnie chodzi o to, aby zapanować nad stylem zakupowym. Kiedy trzymam w ręce jakiś dany ciuch, i w przebieralni go mierzę, muszę skoncentrować się (tu już wyzwanie przez problemy z koncentracją) i przeanalizować gdzie naprawdę dany przedmiot użyję.

Jeżeli dany ciuch służyłby tylko i wyłącznie na sesję, odkładam na półkę. Wbrew pozorom to jest wyzwanie, bo z automatu pojawiają się natrętne myśli "ale potem sprzedaż z zyskiem na vinted", tsaaa przy obecnej morawieckoflacji i podatkach, zysk to mit grecki.

Jest to coś jak forma autoterapii, próby stawiania siebie na pierwszym miejscu, bycia dla siebie ważną, ważniejszą od roboty.

Żeby było ciekawiej, na ciuchy jak mam możliwość chodzę ze znajomą. Kiedyś stojąc przy regale i rozmawiając właśnie o tym, co chcę wprowadzić, dołączyła do rozmowy starsza kobieta, i też potwierdziła, że postawić siebie na pierwszym miejscu to ciężkie wyzwanie. Także wychodzi na to, że to nie tylko moja zmora.

Nie zapisałam nigdzie daty pierwszej takiej próby, czas szacuję na podstawie tego, kiedy ze znajomą z którą chodzę na ciuchy byłam, wychodzi około roku samodyscypliny.

Trudne w tym wyzwaniu jest jeszcze to: co u licha podoba się mnie? Mnie? Tylko i wyłącznie mnie? Co bym wybrała, gdybym była sama na tym świecie? Bo nawet trzymając sukienkę w ręce od razu robi się wyliczankę "będzie na tańce, będzie na spotkanie z SP"… och głowa, gdyby tak się dało głowę podpiąć pod jakieś kable, i zresetować pamięć i wyczyścić RAM mózgu…

Tu też kwestia samo docenienia: jak nauczyć się, że mi się należy, że ja zasługuję, po prostu na ładne ciuchy? Tu zrobiłam dzięki pewnemu wydarzeniu w zeszłym roku (temat nie teraz na internet, może kiedyś, kiedyś) postęp. W końcu dzięki pewnemu wydarzeniu mam gwarancję, że będę bezpieczna, że nigdy nie stanę się pewnym człowiekiem. Dzięki temu poczułam po raz pierwszy w życiu, że zasługuję. Okoliczności też miały wpływ, bo dzięki kilku osobom, które poświęciły mi uwagę, traktowały poważnie moje potrzeby, nie podważały moich uczuć i doświadczeń, w końcu poczułam, że jestem coś warta. Także możemy wypierać i wymyślać jakieś głupie tekściki, że okoliczności nie mają znaczenia, że sami "coś zmanifestujemy", ale prawda jest taka, że otoczenie ma wpływ na nasze zdrowie.

Fun fact! Więcej przeklików w linki afiliacyjne jest tam, gdzie są zdjęcia zwykłych stylowek na co dzień, imprezę, uczelnię, a nie stricte odzież robocza. Co w sumie też świadczy dobrze o społeczeństwie, że jednak myślimy o sobie, a nie żyjemy tylko dla pracy. I też łatwiej jest takie basicowe sety dobrze obliniować, dokładniej, precyzyjniej, niż wyszukane produkty co egzemplarzy zostało wydanych tylko kilka sztuk, i zniknęły z rynku.


Tak samo z kanałem na YT. Tu to wręcz wprowadzam teraz projekt o autorskiej nazwie "Stop wiecznej robocie".

Podjęłam tu też decyzję, że nie będę kupować ciuchów roboczych. Jedynie z tego co jest w domu, zniszczone przez używanie, zostanie poddane obróbce. 

Lub wyjątkowo, jeżeli wymagało zmiany, abym sama nosiła, tu świetnym przykładem jest ostatnie nagranie. Znalazłam na strychu płaszcz, ale nie nadawał się do noszenia - był okropnie zmechacony, i brakowało mu jednego sznurka podszytego. Musiałam co prawda zainwestować we włóczkę, bo nie miałam sznurków na stanie odpowiadających kolorowi płaszcza, ale wyjątkowo warto było, bo sama założę ten płaszcz w zwykły dzień, na zakupy czy na miasto.


[POST NIESPONSOROWANY]

22 lutego 2024

Jakie dodatki pasują do zimowego płaszcza męskiego?

Jakie dodatki pasują do zimowego płaszcza męskiego?
Jakie dodatki pasują do zimowego płaszcza męskiego?


Męski płaszcz stanowi świetną alternatywę dla kurtek. Obecnie dostępne modele tego typu odzieży wierzchniej występują w szerokiej gamie wzorów i krojów. Dzięki temu można je wykorzystywać już nie tylko w eleganckich, ale także casualowych, a nawet luźnych, codziennych stylizacjach. Żeby jednak nasz outfit był modny i spójny, warto zastosować w nim kilka ciekawych akcesoriów. Jakie dodatki pasują do zimowego płaszcza męskiego? Podpowiadamy.

 

Stylowe męskie dodatki na jesień i zimę

Wielu mężczyzn nie przykłada dużej wagi do doboru odpowiednich dodatków. Dlatego kupując odzież na sezon jesienno-zimowy, stawia przede wszystkim na dopasowany do ich stylu płaszcz, ciepłe obuwie oraz eleganckie spodnie i marynarkę. Żeby jednak wyglądać trendy, a przede wszystkim zapewnić sobie odpowiedni komfort termiczny w chłodne dni, warto zaopatrzyć się w kilka dodatków. Wśród takich akcesoriów prym wiodą czapki zimowe męskie oraz szaliki. O tej porze roku przydadzą nam się również rękawiczki, a czasami też kapelusz. Umiejętność doboru takich elementów do okrycia wierzchniego, a także charakteru stylizacji zagwarantuje nam, że zawsze będziemy wyglądać modnie.

Jakie akcesoria dobrać do eleganckiego płaszcza męskiego?

Kupując odzież wierzchnią, warto od razu dopasować do niej kilka setów akcesoriów. Dzięki nim wykorzystując jeden płaszcz, będziemy mogli uzyskać zupełnie odmienne stylizacje. Co w sytuacji, kiedy szukamy akcesoriów do eleganckiego okrycia, a więc na przykład modelu wełnianego w kolorze czarnym? Wówczas, jeśli chcemy taki zestaw wykorzystywać podczas oficjalnych wydarzeń, powinniśmy postawić na szaliki oraz czapki zimowe męskie w stonowanych kolorach czerni, beżu lub szarości i o prostych krojach. Z eleganckim płaszczem dobrze komponować będzie się wełniany lub akrylowy ciemny szalik oraz klasyczna materiałowa dość cienka czapka w czarnym kolorze. Do takiego outfitu nie pasują modele z pomponem czy tzw. uszatki. Możemy je jednak wykorzystać, chcąc stworzyć casualowy look. Do eleganckiej odzieży wierzchniej w pewnych sytuacjach warto wybrać też męski kapelusz.

Jakie dodatki dopasować do męskiego płaszcza w stylu casualowym?

Casualowe płaszcze najczęściej wykonane są z flauszu i utrzymane w kolorze czerni, szarości, granatu lub karmelu. Do takiej odzieży wierzchniej pasuje niemal każdy dodatek z garderoby męskiej. Do stylizacji z okryciem w stylu casualowym warto dopasować kaszkiet lub beret. W takim outficie sprawdzi się także czapka męska zimowa typu beanie w stonowanej kolorystyce bez dodatkowych zdobień lub wzorów. Gładkie okrycie głowy warto zestawić z klasycznym szalikiem bez zdobień lub kominem. Takie połączenie zagwarantuje, że dodatki spełnią swoją funkcję ochronną i ocieplającą.  Jednocześnie będą one neutralnym tłem dla pozostałych elementów garderoby. W męskim outficie z casualowym płaszczem warto wykorzystać klasyczne jeansy oraz spodnie typu chinosy, a także eleganckie obuwie lub trapery.

Mężczyźni, którzy chcą wyglądać elegancko i stylowo, mają obecnie do wyboru wiele różnych krojów, wzorów i kolorów dodatków na zimę. Mowa tutaj o czapkach, szalikach czy rękawiczkach. Dlatego niezależnie od tego, na jakie okrycie wierzchnie stawiamy, bez problemu dopasujemy do niego akcesoria, które pozwolą nam stworzyć outfit o dowolnym charakterze.